Dosyć długo zastanawiałam się nad kupnem Kongów, właścicele i ich pupile mają mieszane opinie o tej firmie. Niby z USA, rzadko się psują,uchodzą za niezniszczalne... Zostaje tylko pytanie: "czy to prawda?".
Pierwsze wrażenie o Kongu Wubba było takie sobie, niby z grubego materiału, ładny kolor, staranne wykonanie... modliłam się tylko, żeby nie zepsuł się za pierwszym przeciągnięciem.
Nie stało się to wtedy, jak i za wszystkie późniejsze szarpnięcia. Wow, tego się nie spodziewałam...
Pierwsza zabawka, która przetrwała nie tylko nasze super-ekstremalne zabawy ale też długie, mocne rzuty.
Jedyny minus jest taki, że nie odbija się od podłoża oraz jest strasznie sztywna. Afra nie ma z tym większych problemów, kocha wszystkie zabawki świata (włączając w to korę). Ku mojemu zdziwieniu, po włożeniu do wody pływa. Zauważyłam też, że po zmoczeniu wężem ogrodowym piszczałka jakby ciszej działa. takie jest moje odczucie. Fajnie się nią rzuca na suchej trawie, gdy jest błoto zabawka szybko się brudzi.